niedziela, 8 marca 2009

cytryna


Nigdy przedtem i mam nadzieję że nigdy w przyszłości nie będę musiała wypić tyle soku z cytryny :) Zrobiłam to na jednym połknięciu ale to co się stało później z moją twarzą... tego się nie da opisać słowami :) miałam straszliwą ochotę wyjść z siebie bo moje gardło właśnie walczyło z czymś czego wcześniej nigdy nie doświadczyło :)

Mogę powiedzieć jedno - to faktycznie było czyste szaleństwo. W najczystszej aczkolwiek kwaśnej formie. Dziękuję Andzi, Ani i Ewie za nie. Osobiście nawet nie wiedziałam że takie rzeczy na obozie się dzieją - ale wszystko przed nami. Dziać się zaczną :)

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

No obóz... ja chcę już obóz!!!..:)
Ale najpierw chcę biwak!!!!...xD
Karolinka

Anonimowy pisze...

aaa cytryny to było coś xD
na obozie juz niedługo zamiast herbaty bedziemy pic sok z cytryny :D
aniar

AnDzIA=) pisze...

oj tak oj tak ja chce sok z cytryn na obozie...nienawidze tych obleśnych herbat i kompotów...blee..:P
I na obozie nie będziemy jeść chleba, o tak to jest moja apelacja do szanownych pań kucharek i najwspanialszej kadry hehe xD

:***