środa, 20 maja 2009




Z szybkością światła przyzwyczajam się do ludzi. Do nich dostosowuję bieg mojego tygodnia. Wstaję w poniedziałek rano i wiem że przez najbliższe pięć dni będę codziennie widziała w szkole moich klasowych towarzyszy naukowej niedoli :) Kiedy nadchodzi sobota jestem przygotowana na WAS. Przygotowana każdą cząstką mojego ciała oraz mojego mózgu.

Znacie to uczucie kiedy czekacie na coś długo i przychodzi czas, że macie to dostać i nagle ktoś Wam robi psikusa i okazuje się że wasza wyczekana rzecz, że wcale jej nie ma! że wcale jej nie dostaniecie?!

Czuję się tak za każdym razem kiedy kogoś z naszej drużyny brakuje mi w sobotę na zbiórce. Nie jest to za szczęśliwa notka. Jest to notka pełna smutku. Nie każcie mi czuć się jak smutne dziecko na Boże narodzenie które nie dostało wyczekiwanego cały rok prezentu. Nie każcie mi się tak czuć.

Czekam na Was w każdą sobotę. Niezmiennie. Zawsze. Z całym sercem.
Chce Was zgromadzić koło siebie wszystkie. Dajcie mi taką szansę, dajcie mi taką możliwość. Mam nadzieję że po naszej wielkiej rozmowie sobotniej pozmienia się wiele. Czekam na tą piękną zmianę.

Mimo iż wiem już że nie pojedziemy całą drużyną na obóz liczę na to że już ani jedna osoba więcej nie powie mi że nie może/nie chce/lub cokolwiek innego jechać. Moja głowa nie pomieści więcej nieobecności.

Na dobry początek dobrych zmian czekam na Was o 8.00 w 173 SP na dorocznym festynie!
Poświecenia dla dzieciaków proszę przygotować sporą ilość. Szykujcie się na miłą, przyjemną, słoneczną zabawę! I ZJAWCIE SIĘ LICZNIE!

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

smutno mi.