Tak, z Wami mogłabym też iść na długą wędrówkę, długą i ciężką, taką, że dojdziemy do granic naszych możliwości, a kiedy będziemy już na ich skraju to wspólnie je przeskoczymy, tak, że ta wędrówka stanie się dopiero cudowna i wspaniała po skończeniu, po tym jak zobaczycie ile Wam dała i że Was zmieniła.
Tak, z Wami mogłabym codziennie robić zakończenia dnia bajkami i piosenką. Mogłabym codziennie rozpalać ogniska na placu Schillera i tam z Wami się żegnać.
Z Wami pójście na koniec świata nie było już straszne a tylko i wyłącznie niesamowicie przyjemne :)